Real mierzy w Primera Division i Ligę Mistrzów
autor: FusioN; 2017-01-26, 19:40:40;Kiepska seria Realu Madryt trwa w najlepsze, co niestety kosztowało nasz zespół eliminację z rozgrywek Copa del Rey, lecz trener Zinedine Zidane przypomina, że nadal mamy o co walczyć w Primera Division i Lidze Mistrzów.
Celta Vigo przekreśliła marzenia Królewskich o wywalczeniu w tym sezonie trzech tytułów, eliminując drużynę "Zizou" z rozgrywek Pucharu Króla.
Zespół z Galicji niespodziewanie wygrał odbywający się w ubiegłym tygodniu pierwszy mecz ćwierćfinału w Madrycie, a w środę zaskoczył bukmacherów wbijając ostatni gwóźdź do pucharowej trumny Królewskich i remisując na swoim terenie.
"Zrobiliśmy wszystko, co było w naszej mocy. Z całą pewnością naszej drużynie należą się gratulacje na solidny mecz. Chociaż nasze starania nie dały wygranej, to jednak walczyliśmy.
"Pierwsze pół godziny w naszym wykonaniu było fantastyczne. Niestety, to nie my zdobyliśmy pierwszego gola.
"Co dalej? Musimy przygotowywać się do kolejnych wyzwań i myśleć o walce w lidze hiszpańskiej oraz Lidze Mistrzów", zapowiedział Zidane w trakcie konferencji prasowej.
Wyjazdowe spotkanie w Vigo zakończyło się remisem (2-2), co nie dawało Realowi szans na wejście do półfinałów Copa del Rey. Przyjezdni mieli jednak swoje okazje, zwłaszcza w trakcie pierwszej połowy spotkania.
Z pomocą Cristiano Ronaldo blisko gola znalazł się Isco, jednak zmarnował okazję. Później sam Ronaldo mógł sobie pluć w brodę, dwukrotnie trafiając w poprzeczkę. Na domiar złego Danilo przypadkowo sprezentował rywalom gola przypadkowym przekierowaniem do własnej bramki...
Chociaż po wznowieniu stratę nadrobił Ronaldo, to Celta odzyskała prowadzenie na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry. Ostatniego gola zdobył dla nas Lucas Vazquez, lecz remis to jedynie pocieszenie, bo w półfinale Pucharu Króla nie zagramy.
W składzie Realu zabrakło m. in. pomocnika Luki Modricia oraz obrońców Raphaela Varane'a i Marcelo, lecz Vazquez nie uważa tego za usprawiedliwienie.
"Brakujący zawodnicy? Wiele razy pokazywaliśmy już, że jesteśmy w stanie mierzyć się z każdym, więc byłoby nieszczere twierdzić, że brak poszczególnych zawodników źle się na nas odbił", stwierdził.
Mimo wszystko, Królewskich w dalszym ciągu czeka niełatwa walka na dwóch frontach. Pewien optymizm może wynikać z faktu, że Realowi udało się utrzymać miejsce na czele tabeli, w czym pomogła zgodna z typowaniami sobotnia wygrana nad Malagą.
Oba gole dla Realu zdobył Sergio Ramos, rekompensując drużynie z nawiązką swojego 'samobója' w przegranym tydzień temu starciu z Sevillą.
Co najważniejsze, dzięki pokonaniu Los Boquerones Real Madryt utrzymał jednopunktową przewagę nad Sevillą w tabeli ligowej, pozostając według typowań faworytem do tytułu mistrza Hiszpanii.
Z drugiej strony warto pamiętać, że każde kolejne potknięcie może skutkować utratą prowadzenia na rzecz ambitnej drużyny Jorge Sampaoliego. Chilijski szkoleniowiec zapowiedział zresztą, że jego zespół spróbuje podjąć walkę o tytuł mistrzowski.
Kolejnym rywalem Królewskich w rozgrywkach La Liga będzie Real Sociedad, po czym na początku lutego nasz zespół znowu wyruszy do Galicji na spotkanie z Celtą.
Pomijając zmagania w krajowych rozgrywkach, Real Madryt w połowie lutego powróci do rywalizacji w Champions League, w ramach 1/8 finału rozgrywając dwumecz z włoskim Napoli.
Wygłodniały zespół Napoli od dawna pragnie sukcesów na europejskiej arenie, a na dodatek na pierwsze starcie z Realem Madryt w podstawowym składzie może pojawić się zdrowy już napastnik Arkadiusz Milik.
Królewscy niejednokrotnie pokazywali, że są w stanie przezwyciężać wiele przeciwności, lecz rywale nie śpią. Odpadnięcie z Pucharu Króla w dwumeczu z Celtą Vigo należy potraktować jako dzwonek ostrzegawczy.
Tylko zalogowani użytkownicy mogą pisać komentarze
Brak komentarzy